Jedno przyłożenie za piątą drużyną Europy

12 wrz 2016

W rozegranym 10 września meczu międzypaństwowym Polacy ulegli w Ząbkach Szwedom 21:28. Niebiesko-żółci to piąta drużyna Europy. Sobotnie spotkanie jest elementem intensywnych przygotowań Reprezentacji Polski do The World Games 2017, które odbędą się we Wrocławiu. Już 24 września Biało-czerwoni zagrają na wyjeździe z Węgrami, a 8 października na Arenie Lublin podejmą Holendrów. 

Mecz rozpoczęli w ataku Szwedzi, ale już po trzech zagraniach, dzięki bardzo solidnej postawie formacji obrony Polaków, zmuszeni byli odkopnąć piłkę. Także Biało-czerwoni nie potrafili zdobyć pierwszej próby i futbolówka przeszła ponownie w posiadanie gości. Już w pierwszym zagraniu swojej drugiej serii w ataku Skandynawowie bezlitośnie wykorzystali błąd gospodarzy. Podanie Philipha Juhlina wykorzystał jego kolega klubowy z Carlstad Crusaders André Holgård. Po 82-jardowej akcji tego duetu Szwedzi celebrowali pierwsze przyłożenie. 

Jako trenerzy widzimy jak duży potencjał drzemie w naszym zespole. Zamiast pukać do drzwi europejskiej elity, chcemy przez nie przejść.
Filip Pawełka, trener skrzydłowych Reprezentacji Polski

W następnych minutach żadnej z drużyn nie udało się pokonać z piłką linii środkowej boiska. Dopiero w końcówce pierwszej kwarty uczynili to Polacy, którzy po ładnej serii okraszonej dwoma pierwszymi próbami znaleźli się na 32. jardzie przed polem punktowym przeciwników. Wtedy jednak rozgrywając Bartosz Dziedzic został powalony przez szwedzkich defensorów przed linią wznowienia akcji i Biało-czerwoni ponownie zmuszeni byli oddać futbolówkę rywalom. 

Na początku drugiej odsłony Polacy ponownie systematycznie maszerowali z piłką po upragnione przyłożenie. Kilka biegów znakomicie dysponowanego Jacka Wróblewskiego i podania Dziedzica do Damiana Kołpaka, Jakuba Mazana i Wróblewskiego pozwoliły gospodarzom uzyskać dobrą okazję do zdobycia pierwszych punktów. Wtedy jednak piłkę przechwycił grający w drugiej linii obrony Marcus Persson. Po 20-jardowej akcji powrotnej tego zawodnika, Szwedzi byli już na 35. jadzie polskiego terytorium. Już w następującym zagraniu pięknym podaniem popisał się ponownie Juhlin. Tym razem odbierającym był inny jego kolegów klubowych - Jakob Dahre. Goście prowadzili już 14:0. Przed dzielącą połowy przerwą Polacy prowadzili jeszcze dwa ciągi zagrań ofensywnych, jednak mimo zdobycia kilku pierwszych prób, żaden z nich nie przyniósł gospodarzom punktów. 

Po wznowieniu gry Biało-czerwoni ruszyli do frontalnego ataku. Świetna seria w ataku rozpoczęła się od ładnego podania Karola Żaka do Konrada Starczewskiego. Później sześcioma znakomitymi biegami na łącznie 51 jardów popisał się Wróblewski. Zawodnik ten postawił kropkę nad i przecinając w powietrzu linię pola punktowego. Po skutecznym podwyższeniu za jeden Adama Nelipa było 7:14. 

Szwedzi rozpoczęli swoją kolejną serią w jednej trzeciej długości boiska. Kilka celnych podań Juhlina pozwoliło im znaleźć się na 35. jardzie przed polem punktowym Polaków. Wtedy przechwytem popisał się Maciej Walendzik. Niestety Biało-czerwoni nie potrafili wykorzystać tej szansy. W następującym zagraniu piłkę w ręce rywala posłał Karol Żak. Niebiesko-żółci już po trzech zagraniach ponownie wysforowali się na prowadzenie dwoma touchdownami. Podanie  Andresa Hermodssona na punkty zamienił Marcus Johnsson. 

Nadzieje na zwycięstwo z dużo wyżej notowanymi rywalami przywrócili Polakom warszawianie Daniel Tarnawski i Konrad Paszkiewicz. Pierwszy z nich wybił piłkę rozgrywającemu gości, drugi wykonał sprint z futbolówką w pole punktowe. Na 11 minut przed końcem regulaminowego czasu gry Szwedzi prowadzili już tylko 21:14. 

To nie zraziło drużyny, która zapowiada, że w 2018 roku powalczy w Berlinie o medal Mistrzostw Europy grupy A. Pewnie swego goście wykonali swoją najlepszą i najdłuższą zarazem serię w ataku. W 14 zagraniach uzyskali łącznie 83 jardy. Ostatnie 21 z nich pokonał z piłką rozgrywający i na niespełna 4 minuty przed końcem meczu goście ponownie prowadzili dwoma przyłożeniami. Gdy wydawało się, że losy meczu są już przesądzone, Szwedzi popełnili kardynalny błąd przy próbie odkopnięcia. Przerzucony punter został zatrzymany na 10. jardzie przed własnym polem punktowym. Przewinienie obronne spowodowało to, że Polacy mieli piłkę na drugim jardzie przed enzdone rywali. Szansy nie zmarnował gający na co dzień w szeregach Panthers Wrocław Mateusz Szefler i na 34 sekundy przed końcem meczu było 28:21 dla gości. 

By marzyć o doprowadzeniu do remisu Polacy musieli odzyskać piłkę po swoim wykopie. Sztuka ta nie powiodła się i to goście ze Szwecji celebrowali zwycięstwo w wyrównanym meczu. 

- Jednym z pozytywów jest to, że przegraliśmy tylko nieznacznie z klasową drużyną europejską. To jednak nas nie satysfakcjonuje. Musimy wykonać następny krok. Naszym celem nie jest tylko grać na podobnym poziomie, jak czołowe reprezentacje naszego kontynentu, ale z czasem musimy zacząć je pokonywać. Jako trenerzy widzimy jak duży potencjał drzemie w naszym zespole. Zamiast pukać do drzwi europejskiej elity, chcemy przez nie przejść. W meczu ze Szwedami były fazy, w których to my dominowaliśmy. O ile w pierwszej połowie często kończyliśmy dobre serie błędami indywidualnymi, to w drugiej potrafiliśmy zrealizować plany taktyczne i zdobywać punkty, albo skutecznie zatrzymywać rywali. Mecz pokazał zarówno nasze mocne strony, jak i te aspekty gry nad którymi musimy intensywnie pracować - skomentował Filip Pawełka, trener skrzydłowych Reprezentacji Polski. 

-  Rozegraliśmy dobry mecz. Jestem pozytywnie zaskoczony szczególnie tym jak młodzi gracze potrafili wziąć ciężar gry na swoje barki. Wielu z nich zadebiutowało dzisiaj na arenie międzynarodowej. Teraz koncentrujemy się na meczu z Finlandią, z którą zmierzymy się 1 października - powiedział Andreas Ehrenreich, trener główny Niebiesko-żółtych. 

- Tak jak się spodziewaliśmy, Polacy grali bardzo fizycznie i zdobywali sporo jardów szczególnie biegami. Mecz potoczył się po naszej myśli. Wyszło nam kilka wielojardowych zagrań, co pozwoliło zbudować solidne prowadzenie. Reprezentacja Polski bardzo rozwinęła się futbolowo przez trzy i pół roku od naszej pierwszej potyczki. Dziękujemy PLFA za pierwszej klasy wydarzenie i organizacyjną asystę - skomentował Fredrik Haraldson, Sekretarz Generalny Federacji Szwedzkiej. 

podstawowe statystyki zespołowe: 

 

Polska

Szwecja

zdobyte pierwsze próby

17

14

jardy zdobyte (łącznie)

253

313

jardy zdobyte biegami

121

67

jardy zdobyte podaniami

132

246

przewinienia-liczba straconych jd.

6-35

8-64

straty

4

3

skuteczność w trzecich próbach

3/10

3/12

czas posiadania piłki

24:13

23:47


Najlepszym zawodnikiem meczu był grający w drużynie szwedzkiej Gustav Kieribinski. Zawodnik ten sprawiał najwięcej problemów naszej linii ofensywnej. Znakomicie zaprezentował się skrzydłowy Jakob Dahre, który złapał 7 piłek i zdobył jedno przyłożenie. Udział w dwóch akcjach punktowych Niebiesko-żółtych miał potężny rozgrywający Anders Hermodsson. 

W polskich szeregach najlepiej zaprezentował się Jacek Wróblewski, który na co dzień występuje w drużynie Tychy Falcons. Gracze ten zdobył łącznie 92 jardy i uzyskał jeden touchdown. W obronie dobrze zaprezentowali się Konrad Paszkiewicz i Szymon Adamczyk. 

Kolejny mecz Polacy rozegrają na wyjeździe. 24 września w Székesfehérvár Biało-czerwoni zmierzą się z Węgrami. 8 października na Arenie Lublin Polacy podejmą Holendrów. Będzie to ostatnim w tym roku mecz naszej drużyny narodowej w tym roku w tym roku. Bilety do nabycia za pośrednictwem strony www.kupbilet.pl.
 

Polska - Szwecja 21:28 (0:7, 0:7, 7:7, 14:14) 

I kwarta
0:7 przyłożenie André Holgårda po 82-jardowej akcji po podaniu Philipa Juhlina (podwyższenie za jeden punkt Hampus Simon)

II kwarta
0:14 przyłożenie Jakoba Dahre po 35-jardowej akcji po podaniu Philipa Juhlina (podwyższenie za jeden punkt Hampus Simon) 

III kwarta
7:14 przyłożenie Jacka Wróblewskiego po 7-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Adam Nelip) 

IV kwarta
7:21 przyłożenie Marcusa Johnssona po 39-jardowej akcji po podaniu Andersa Hermodssona (podwyższenie za jeden punkt Hampus Simon)
14:21 przyłożenie Konrada Paszkiewicza po 20-jardowej akcji powrotnej po odzyskaniu piłki zgubionej przez Szwedów (podwyższenie za jeden punkt Adam Nelip)
14:28 przyłożenie Andersa Hermodssona po 21-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Hampus Simon)
21:28 przyłożenie Mateusza Szeflera po 2-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Adam Nelip) 

Mecz obejrzało 1100 widzów. 

MVP meczu: Gustav Kieribinski (defensywny liniowy Reprezentacji Szwecji)

 

Biuro Prasowe PLFA
biuroprasowe@plfa.pl